Zimny prysznic
No, moi drodzy, jak ktoś z Was chciałbym uczyć się na błędach innych to zapraszam na mój blog.
Człowiek chce wierzyć drugiemu człowiekowi, że będzie rzetelny, fachowy, że doradzi, że wykaże się wyobraźnią i po prostu, że będzie samowystarczalny i nie trzeba będzie go pilnować. Tymczasem...
Ekipa mi tak sp....a fundamenty, że teraz muszą w niektórych miejscach rozbierać bloczki i kłaść je od nowa, a w ogóle na całą powierzchnię bloczków muszą zrobic szalunek i wylać warstwę betonu poziomującego, bo poziom tych fundamentów to jest chyba tylko w projekcie a budowy to on nie widział. W każdym razie jeden kraniec rzekomo skończonych bloczków jest 7 cm niżej niz drugi. Miejscami bloczki są polepione jakby robione ręką dziecka. Nawet zdjęc nie będę zamieszczał bo mi wstyd że moja budowa tak wygląda.
Ja nie mam pojęcia z czego to wynika? Czy może rutyna gubi takiego człowieka, czy wyczuł, że jestem mało asertywny, czy może prawda o naszym społeczeństwie jest taka jaka wyłazi z roboty tej ekipy.
Moje rady:
1.wynajmijcie kierownika budowy (całe szczęscie, że ja mam bo gdyby nie Pani inżynier to pewnie nie odezwałbym się). Niech nie będzie spokrewniony z ekipą;-).
2. Trzymajcie sie projektu i nie idzcie na żadne kompromisy chyba, że jest to skonsultowane z Waszym architektem czy własnie kierownikiem budowy.
3. Jak chce Wam się podnieść alarm, że ekipa chyba własnie coś pieprzy to zróbcie to nawet gdybyście nie mieli ostatecznie racji, bo potem będzie drogo kosztowało skorygowanie błędów.
A i jeszcze jedno. Jak spisujecie umowę na wykonanie stanu surowego to najpierw ustalcie w najdrobniejszych szczególach co jest do zrobienia w tym etapie, a potem trzeba to umieścić dokładnie w umowie. Unikniecie takiej sytuacji jak u mnie, że Pan powiedział mi, że zwykła izolacja pionowa fundamentów DYSPERBITEM to jest po mojej stronie i sobotę mogę sobie pędzelkiem przejechać.
No i jak Wam się to podoba? Fajnie?
Ciekawe jak będzie dalej...